30 lat za martwe urodzenie?
Jak zacznę zdanie od “w Salwadorze” to od razu będzie wiadomo, że to jakaś mało wesoła informacja, prawda?
Ale, no, niestety. W Salwadorze, gdzie obowiązuje najostrzejsze na świecie prawo antyaborcyjne, zgwałcona przez członka gangu osiemnastoletnia pokojówka urodziła w domu martwego chłopca.
Oskarżona o to, że wywołała poronienie – co w Salwadorze kwalifikuje się jako “zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem” – została skazana na 30 lat więzienia. Sąd Najwyższy nie utrzymał wyroku w mocy wskazując, że sędzia, który go wydał kierował się uprzedzeniami i oparł na niewystarczającym materiale dowodowym.
Teraz sprawa Evelyn Hernandez wraca na wokandę. Jeśli sąd uzna ją za winną “przestępstwa aborcji”, grozi jej od 30 do 50 lat więzienia.
Salwador opiera swoje prawodawstwo na ortodoksyjnej interpretacji katechizmu kościoła katolickiego.